czwartek, 30 sierpnia 2012

Po pięciu godzinach snu wstałem rankiem jak skowronek, zadziwiając mnie i moje zwierzaki. Połówka ma druga pomarańczy przewróciła się jedynie na bok drugi. A ja kawę spokojnie sączę to i napisać w spokoju mogę. Zmieniłem serwer hostujący dla mojej witryny. Po latach okazało się, że inni dają cztery razy więcej za połowę ceny. Czasem warto odpuścić kogoś, z kim jesteśmy powiązani zależnościami handlowymi od lat. Bo się przyzwyczaił i nas kroi. Już niedługo pora też na bank. Ale przy okazji musiałem pobuszować troszkę po swojej własnej witrynie, żeby sprawdzić czy wszystko w porządku. I zazdrość mnie ogromna wzięła, że kiedyś tyle pisałem. Choć fakt, że nie zawsze z sensem. A teraz co? Ja wiem, że z czasem przybywa rzeczy do zrobienia, obowiązków, bla, bla, bla. A sił coraz mniej. Choć piszę sił, a tak naprawdę mam na myśli raczej entuzjazm... A może to wykręt, bo się człowiek zapoznaje coraz śmielej z lenistwem? Nie ważne. Ważne, żeby próbować coś z tym zrobić. 
No to do zobaczenia, ciekawe kiedy?


"Jedyne co mi na myśl przychodzi to same myśli moje puste"
Lucynka de Moens, obczytana w Kartezjuszu