czwartek, 29 stycznia 2015

Matrix...ix..ix

Ja chyba w jakimś faktycznym matrixie żyję zawirusowanym, albo robię się coraz bardziej zmęczony, bo tracę odporność na głupotę. Owszem, jak świat światem, ludzie ludźmi, ogór ogórem, a robaki robakami, głupota była, jest i będzie. Ale żeby aż tak przenikała do bastionu szczepionki na głupotę, jaką z natury swej miała być filozofia? Ja wiem, że każdy, kto porządnie studiował historię filozofii dostrzec musiał, że nawet ci najwięksi mieli swe chwile słabości, żeby nie rzec oszołomstwa. Ale wycieranie sobie geby filozofią, a przede wszystkim filozoficznym wykształceniem dla wygadaywania głupot, od których prostują się zwoje i zatykają dendryty to już naprawdę przesada. A tu jeden "filozof" świętszy od świętych wygaduje bzdury o duszach zwierzęcych, a raczej ich braku, jakby się zatrzymał tuż przed Arystotelesem w rozwoju, drugi zaś, i to profesor publicznie pochwala nienawiść. Albo ja studiowałem biologię molekularną jakąś, albo fizykę, albo inne dziennikarstwo czy socjologię, tylko tego nie zauważyłem, albo te osoby są zgoła niedouczone i nie słuchały na swoich studiach ze zrozumieniem. Bo na mojej filozofii nauczono mnie choćby: pokory w stosunku do wiedzy, chorobliwej wręcz podejrzliwości wobec cudzych sądów i opinii na rzecz głębokiego własnego namysłu, w ogóle awersji do sądów wybitnie kategorycznych, zwłascza po jednostronnym sprawy obejrzeniu, poszanowania i akceptacji dla innej niż moja opinii pod warunkiem, że nie włazi ona butami w wolność i godność innych, a przede wszystkim filozofia uczy mnie, że dobro jest dobre, a zło złe, więc siać nienawiść gdziekolwiek i kiedykolwiek nie jest zgodne z mądrością, do której filozofia dąży, choć przecie sama zapewnia, że się do niej nigdy do końca dojść nie da. A najbardziej mi żal, że w tym wszystkim, że przy tych przejawach głupoty, chamstwa, nienawiści pada nazwa mej ukochanej dziedziny. Do książek panowie i panie, którzy śmiecie się zwać filozofami, bo najwyraźniej nie macie pojęcia o ideałach filozofii... A teraz spróbuję pójść spać, choć się zagotowałem.
"Sapiencja, Prudencja, do domu, myć ręce, kolacja!"
Kognicja von Ethos, wieczorową porą...

Brak komentarzy: